A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w malownicze, beskidzkie rejony? Właśnie taki plan w miniony weekend zrealizowała grupa odważnych NZS-iaków, która udała się na pierwszy w tym roku Rajd NZS UEK!

Dwudziesto-dwuosobowa ekipa rozpoczęła swoją wycieczkę od opuszczenia wygodnych łóżek i stawienia się na zbiórce na krakowskim MDA. Pierwszym punktem podróży była urokliwa, górska Szczawnica, w której na spragnionych przygód NZS-iaków czekało pierwsze wzniesienie – Palenica. Na szczycie góry zdobytym za pomocą kolejki krzesełkowej, czekała kolejna atrakcja jaką była przejażdżka torem saneczkowym.

Po zapoznaniu się z górskim klimatem przyszedł czas na rozpoczęcie wyzwania i wyruszenie w drogę – cel: schronisko pod Durbaszką. Droga urozmaicona została o wizytę w bacówce, gdzie grupa miała okazję rozsmakować się w świeżych, prawdziwych oscypkach. Nieprzewidywalna pogoda zadbała również o to, by nasi NZS-iacy nie narzekali na zbyt łatwy poziom wycieczki i mieli okazję do pokazania swojej wytrwałości podczas nieszablonowych sytuacji. Zanim zasmakowali długo wyczekiwanego żurku w Schronisku pod Durbaszką, musieli stawić czoła olbrzymiej ulewie, która zaskoczyła ich w połowie drogi. 

Po dzielnej przeprawie przez trudne warunki pogodowe i zasłużonym odpoczynku, trasa pokierowała ich w stronę Wąwozu Homole, czyli ostatniego punktu wycieczki dnia pierwszego. Wymagającą sobotę zakończył wypoczynek w ośrodku w Jaworkach, gdzie ekipa miała okazję zintegrować się podczas przygotowanego ogniska. 

Nadszedł czas na kolejny dzień, niosący za sobą nowe przygody. Po pożywnym śniadaniu nasi turyści gotowi byli do kontynuowania swoich górskich zmagań. Cel: Obidza przez Białą Wodę. Podczas marszu szlakiem rowerowym na drodze zrobiło się nieco ciasno. Trasę, którą pokonywali NZS-iacy, zaszczyciło obecnością stado owiec, prowadzonych przez bacę. Po poświęceniu kilku minut na podziwianie niezwykle uroczych, górskich gatunków grupa ruszyła dalej. Drugiego dnia humor, jak i pogoda dopisywały znakomicie, dzięki czemu szczyt Obidzy został zdobyty niesamowicie szybko. Po krótkim odpoczynku na szczycie, wycieczka ruszyła ostatnią prostą w stronę Piwnicznej-Zdroju. Tam na zmęczonych, lecz szczęśliwych członków naszej Organizacji czekał pociąg, który zawiózł ich z powrotem do Krakowa.

Wszystkim uczestnikom Rajdu serdecznie gratulujemy wytrwałości i dziękujemy za obecność. Szczególne podziękowania należą się Organizatorkom, naszym koleżankom – Madzi Wrzos oraz Edytce Pawelczyk, które zadbały o najdrobniejsze szczegóły tej wymagającej wycieczki.

Liczymy, że kolejna edycja odbędzie się z równym powodzeniem i zintegruje kolejną grupę fanów górskich wypraw.
Do zobaczenia!

Tekst: Agnieszka Urbańska